Moim zdaniem zapiekanki to świetny sposób, żeby:
a) zrobić coś z niczego
b) wyglądało jakby spędziło się w kuchni nie wiem ile czasu
c) spędzić w kuchni dosłowne minimum
d) najeść się jak dzika świnia
Kluczem do dobrej zapiekanki są:
1) porcjowane mięso (lidl i biedronka witają) - nie trzeba go wtedy nawet za specjalnie obrabiać
2) mrożonki (każda się nada - nawet ta na zupę)
3) pomidory w puszce
3a) cokolwiek innego w puszce
4) jajka
5) opcjonalnie makaron do lazanii - bo w przeciwieństwie do zwykłego, nie trzeba go gotować
Jak to się robi:
Do formy wkładamy mięso - jeśli to nie ryba to powinno być chociaż lekko przesmażone
dodajemy rozmrożoną/usmażoną mrożonkę, sypiemy przyprawami, zalewamy masą jajka+pomidory krojone z puszki, wstawiamy do piekarnika na 220 stopni na 25 min i mamy z głowy.
Czas przygotowania zależy od tego ile nam się schodzi z otwarciem puszki/wymieszaniem wszystkiego :P
Porada nie-eksperta: Ludzie będą myśleli, że jest to niewiadomo co, jeśli wierch posypiesz serem i zainwestujesz w żywe przyprawy za pięć zeta, żeby po upieczeniu móc na wierz położyć kilka świeżych liści.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz