piątek, 22 kwietnia 2011

Łojeju... takie dobre, że bloga zakładam

Właśnie zrobiłem jajecznicę idealną. Aż szkoda byłoby się nie podzielić przepisem.

Otóż na patelni wylądowały:
kukurydza słodka z puszki (3/4 objętości)
po chwili duża łyżka serka wiejskiego i pokrojony czosnek
pokrojona garść oliwek faszerowanych papryką (z biedronki)
trzy suszone pomidory (też z biedronki)
mała łyżeczka chrzanu
jakieś zioła (u mnie bazylia, cząber i tymianek w ilościach na oko)

i po chwili... tak:
dwa jajka.

Tym razem nie będzie zdjęcia, bo głupio fotografować nadjedzone, ale jak jeszcze kiedyś zrobię to wrzucę na pewno.

PS: Miałem z wczoraj jeszcze dwie luźne tortille - powyższa mikstura świetnie nadaje się na farsz.

PSS: Jeśli chodzi o czas smażenia to jest to tyle, ile zajmuje pokrojenie kolejnego składnika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz